środa, 8 lipca 2015

Zlecenie

Nie wiem kiedy i nie wiem jak,
Ale byłem już w domu
Zona przygotowała obiad,
Który był w lodówce
Nikogo nie było w domu
Tylko ja sam

Jadłem i przyglądałem się Merkuremu
Myślałem co w nim jest,
Ze jest talizmanem poety
Gdy nagle otworzyłem okno
I fotografia Boga Merkurego
Spadła na dywan odsłaniając
Rewers zdjęcia na którym było zdanie
Dukat do dukata zbieraj i nie myśl
o szczęściu bo go stracisz, lecz
zyskasz władzę mając mnie w sercu.

Już pojedzony usiadłem przed TV
Gdy nagle zadzwonił telefon
Odebrałem, lecz cisza była w słuchawce
Zacząłem wołać halo, halo, halo
I po chwili usłyszałem głos
Czy to pan Zbigniewem Chlebowski
Tak to ja
Chciałem z panem się umówić
Czy przyjdzie pan o 24 dzisiaj
Pod pomnik Merkury
Nie mogę odpowiedzieć na to pytanie
Ponieważ nie wiem z kim mam do czynienia
Zna mnie pan bardzo dobrze
Nazywam się Zapiórkowski Władysław
Ale dlaczego tak późno
Ponieważ, a zresztą porozmawiamy pod Merkurym
Będę na pana czekał
I cisza w słuchawce

Wszyscy już spali w domu
Tylko ja jak głupek czekałem
Na godzinę 11.20 aby wyjść z domu
Na spotkanie z Zapiórkowskim
Dlaczego chciałem się z nim spotkać
Ze zwykłej ciekawości
Bądź co był autorem książki,
Którą chcę wydać.

Przyjechałem swoim samochodem
Pod pomnik Łokietka i czekałem
Kiedy się zjawi Zapiórkowski
Chciałem celowo się spóźnić,
Aby więcej adrenaliny wydobyć
Z tego nieoczekiwanego spotkania

Jest już pan!
Już miałem sobie pójść do domu
Muszę wycofać się z kontraktu
Po prostu nie mogę wydać mojej książki
Popełniłem błąd w tytule
I wszystko się wydało

Nie rozumiem przecież pan mówił,
Ze wszystko pan wymyślił
I nie można identyfikować postaci z nikim
Skłamałem
Myślałem, że się uda
Ale, wszystko się wydało
Gdy zatytułowałem moją książkę
Przebiegły Bóg”

Ja ją jeszcze nie czytałem,
Ale kogo pan miał na myśli
Pisząc tą książkę
Merkurego

Może pan mi to wytłumaczyć logicznie
No cóż pan ją nie czytał,
Ale opisuję w mojej książce
Mechanizmy i korupcję kupców
W naszym mieście
Czyli!
W Krakowie

Niech to szlak trafi
Ma pan pieniądze
Jakie pieniądze
Za wycofanie się z kontraktu
A jeżeli o to chodzi to mam
Proszę przeliczyć
Wierzę panu na słowo
No to wszystko, do widzenia
Panie Zapiórkowski krzyknąłem za nim
Co pan chce jeszcze ode mnie?
Dlaczego pan umówił się właśnie tutaj
I tak późno
Bo, bo mi kazali
To panu kazał!?
Merkury
A kto to jest
Muszę już iść i poszedł sobie.

Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2015.07.08
Fragment utworu


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz