poniedziałek, 28 maja 2012

Trzy świnki

Kiedy się zastanawiam nad dzieci-mi niepełnosprawnymi to dochodzę do wniosku, że należy je traktować tak sama jak dzieci no powiedzmy swoje. Dostałem zaproszenie do Teatru Bagatela na sztukę Roberta Dorosławskiego pt; "Trzy świnki". Sztuka ta jest przeznaczona dla dzieci i mówi nam jak towarzystwo podwórkowe w zagrodzie próbuje zmusić trzy świnki do zabawy połączonej z pracą. Krowa, gęś i kura knują różne intrygi, aby podwórkowe małe trzy świnki wreszcie zaczęły się bawi i pracowały na rzecz podwórka przy zagrodzie. Oczywiście świnki są inteligentne na tyle, że mówią i wmawiają sobie, że po prostu nic ich nie cieszy i się strasznie nudzą. Nuda to choroba stwierdzają ich rówieśnicy i ja oczywiście jako widz muszę im przyznać rację ponieważ żyć i jeść i nic nie robić tylko żerować na czyjejś robocie mówiąc , że się nudzą to już przesada. Najstarszy podwórkowe zwierzę o imieniu Krowa po kilku nie udanych intrygach wreszcie wpada na genialny sposób i przebiera się za smoka, który na tyle jest straszny, aby mówić, że są dobrą przekąską na śniadanie poważnie je wystraszyć. Tak wystraszone Trzy świnki wreszcie wzięły się do pracy i postanowiły każda z osobna wybudować dom, aby miały gdzie się skryć przed smokiem. Tylko jedna świnka zdała egzamin i zbudowała dom, który wytrzymał wszelkie próby i ocalił świnki przed smokiem-krową. Świnki wreszcie zrozumiał, że mówiąc nuda i nudzę się żerując na czyjeś pracy wcale nie przynosi im zaszczytu, a po prostu są "Świniami". Ale do czego zmierzam, a no właśnie bajka tą oglądały dzieci niepełnosprawne i reagowały na równo z dramatem i śmiechem na scenie. Biły brawa, aby za chwile się bać po czym się śmieć. Muszę pochwalić artystów z Teatru Bagateli, że mimo tak powiedział bym skromnej widowni dali z siebie wszystko i nawet grali tak jakby przed nimi była krytyczna widownia, która ocenia każdy ruch, mimikę i gesty aktorów. Sam byłem zaskoczony ponieważ pierwszy raz mi się zda-żyło, że artyści nie "oblali widowni zimną wodą", a dali doskonałe przedstawienie. Brawo i widowni i aktorom, a z mojej strony muszę powiedzieć, że zaczynamy być normalni dla dzieci, które są odrobinę mniej bystre, ale umieją się odwdzięczyć swoją postawą. Autor Jacek Marek Krawczyk