czwartek, 30 grudnia 2010

Już nie ma powrotu do Raju...

Zasnąłem śpiąc w białej pościeli i sen zamienił się w stan czuwający przed życiem, lecz nie tym tu na ziemi, a w Niebie. Życie, życie,życie krzknąłem jakże chciałbym umrzeć tu na ziemi i w Niebie. Więc obudziłem się z krzykiem wołając wieczny odpoczynek radź dać mi Panie. Tak, gdy zaczniesz pracować na chleb, który jesty nie zbędny abyś mógł pracować wtedy stwierdzasz, że żyjesz mimo tego dalej pracujesz by żyć i to juz nie materjalnie a Duchowo więc cóż praca jest odwiecznym wybawieniem od śmierci w piek.... , ale gdzie kolwiek będziesz czy tu na ziemi czy w Niebie ciagle musisz pracować więc czyżbyśmy już na zawsze wygnani byli z Raju z Tego w kturym byliśmy nadzy i wcale my się nie obnażali tylko żyliśmy by żyć dla życia nie myśląc o przetrwaniu... pozdrawia jacek Krawczyk

niedziela, 26 grudnia 2010

Moja Choinka

Święta Bożego Narodzenia

Kiedy przychodzi taki dzień gdzie wszyscy są nerwowi i gonią po sklepach wtedy wiemy, że nadchodzą Święta Bożego Narodzenia. Osobiście muszę wam się przyznać, że i Ja troszeczkę zbzikowałem ponieważ już miałem stan pod gorączkowy 38* i mówiąc strzeże złapała mnie leciutka grypa ale, że opanowałem sytuację i ręką machnąłem na te Święta i spowolniłem moje ruchy, aż do takiego stopnia, że wszystko robiłem bez przymusu to i gorączka musiała przejść i stał się cud, ano na Święta Bożego Narodzenia wyzdrowiałem wszystko miałem tylko zaczął się lenić mój pies, który zostawiał sierść gdzie popadnie. Wigilię spędziłem u przyjaciół jedząc i popijając śliwkowym kompotem, aby później móc po uroczystej kolacji wypić coś na ząb i otrzywiście na trawienie. Więc Ja piję, a pies w domu, więc Ja mówię wystarczy,a Oni chlup jeszcze jednego, więc Ja mówię muszę psa na spacer wyprowadzić, a moi przyjaciele no to chlup na jedną nogę, a później na drugą i tak opuszczając dom moich przyjaciół dotarłem do swojego domu i stanąłem jakby mnie prąd pokopał w drzwiach mojego pokoju ponieważ pies mój, ma się rozumieć, tarzał się na mojej wersalce robiąc, no właśnie co!? zdzierając, wycierając sierś o moją wersalke tak, że cała sierść była przyklejona do tapicerki wersalki. Więc jak to mówią Pan pomoże człowiekowi, ale za to może i djabeł pomóc zwierzakowi...pozdrawia jacek

piątek, 3 grudnia 2010

poniedziałek, 22 listopada 2010

Ach Ta Młodość... "Żółte tulipany." z tomiku "Ma piosenka sercu bliska mi."

                                  Czasami sami nie zdajemy sobie sprawy, że jesteśmy aktorami...
                                                (moje zdjęcia zrobione pare lat temu.)



Miła moja i znowu maj wśród drzew.
Wspomnienia żółtych tulipanów w flakonie twym,
Lecz nie gardź mną gdy zrozumiałę.
Jak tulisz tulipana przez łzy bukietu zeschniętych róż
Wręczonych, lecz w dniu ślubu w którym wykreśliłem Cie.

Ref;
       Zakręcone są dni gdy wódka wysysa myśli złe
       O tym, że chciałem, lecz Ty porzuciłaś.
       Już nigdy łzy nie kapną na kieliszek pusty
       Ponieważ ciągle napełniony jest.

Alejka biegnących wśród żółtych tulipanów,
A Ty z wózkiem spacerujesz szepcząc słówka
Mój  najdroszy synku Ja chciałam,
Lecz zaślepiona wybrałam innego Ojca
Chociaż kocham to co widzę, gdy patrzę na Ciebie.

Ref;
       Zakręcone są dni gdy wódka wysysa myśli złe
       O tym, że chciałem, lecz Ty porzuciłaś
       Już nigdy łzy nie kapną na kieliszek pusty
       Ponieważ ciągle napełniony jest.

Wiatr szepcze, wiatr szumi i liście spadają.
Spokojna jesień w myślach
O tym co wiem,
Gdy zerkam na zdjęcia mego syna,
Który odnalaz mnie.

Ref;
       Zakręcone są dni gdy wódka wysysa myśli złe
       O tym, że chciałem, lecz Ty porzuciłaś
       Już nigdy nie kapną łzy na kieliszek pusty
       Ponieważ ciągle napełniony jest.
                                                        Kraków 2007.I.23
                                                         Jacek Krawczyk

piątek, 12 listopada 2010

I Ona została wychowana...

Tak, prze zemnie. Właściwie to chciałem wam powiedzieć, że wszyscy zostaliśmy wychowani przez różne czynniki, ale najważniejszym czynnikiem w wychowaniu dzieci jest najbliższa rodzina. I tak, Ja swoje, a podwórko swoje. I tak, Ja swoje, a Kościół swoje. I tak, Ja swoje, a szkoła swoje itd.., wszyscy chcą wychowywać moją curkę. Więc myślę sobie co mam robić gdy gubię się w tym wszystkim kładąc nacisk na ten mój obowiązek wobec curki jaki niesie danie jej tego co najcenniejsze czyli wychowanie by mogła żyć spokojnie przez całe swoje życie oraz kochać i być kochaną. Sięgając wstecz mojego dzieciństwa doszedłem do wniosku, że i Ja zostałem wychowany, ale właściwie nie wiem przez kogo. Jednak najbardziej utkwiły mi słowa moich rodziców, którzy mówili mi jak mam żyć. Więc myślę sobie jeżeli rodzice mają taką moc to i Ja sprubuję. Sposób sposobami jednak jak wymyślić sposób na wychowanie kiedy warunki się zmieniły zarówno ekonomiczne jak i polityczne. Jednak postanowiłę wychować ją  zgodnie z jej sumieniem, czyli mojej curki. Tak.., i postanowiem sobie niech sobie Kościół wychowuje moją curkę, niech sobie Szkoła wychowuje moją curkę, a Ja będę miał wszystko pod kontrolą i wtedy gdy moja curka zapyta..,Tato czy możesz mi pomóc, lub proszę to mi wytłumaczyć, lub Tato na to chcę uczęszczać.., wtedy Ja oprócz opieki ekonomicznej nad moją curką będę miał wpływ na jej osobowość. I tak od słowa do słowa curka zaczynała widzieć we mnie rodzica i zaczęła mówić Tato, a nie jak moim kolegą na Ty mówiły ich własne dzieci. Mojej żonie mówiła Mamo i tak pozostało. Teraz Ja ciągle dla mojej cureczki jestem Tata i jak ma jakieś kłopoty to dzwoni z odległej Anglii o radę lub gdy się chce pochwalić swoim życiowymi porażkami lub sukcesami. Ostatnio gdy ma już swoją curkę, a moją wnuczkę zaczyna siebie dawać na dalszy plan, a mi uświadamiać, że mam wnuczkę i muszę dbać jak o nią....pozdrawia jacek

sobota, 6 listopada 2010

Słońce zniżyło się ku ziemi, a może to początek...

Każdy zadaje sobie pytanie jak powstał świat. Więc ja wam powiem. Jeżeli znajdziemy taką energię, która będąc tak blisko nas nie porazi to wtedy bądźmy pewni, że świat narodzi się od nowa z tej energi...jacek krawczyk

piątek, 5 listopada 2010

Pomysł.

Oj mój zięciu chwaliłeś się, że masz 5d , a ja już myślę o 6d.., może w przyszłości ktoś wymyśli.

Z tomiku "Kwiaty przeobrażone myślą poety".

  Klepsydra Marcina
       1980-2001

Jego uśmiech czerweńszy od bieli
Wskazywał radość uniesienia
Promieniście do przeżyć tęczy.
Swego życia młodzieńca soli przeistoczenia
W chwili raz szczęścia, a raz cierpienia.

Powagą z czystym dziecięcym uśmiechem
Podążał  ścierzką prowdzącą
Do karjery pierwszej wygranej,
Lecz trud jego zamienił się w dramat
Bicia matczynego serca nad trumną
Dzwonu, który oznajmił trwałość Duszy
Pozostawionej w umysłach kochających Go ludzi.

Wieniec przykrył biały krzyż.
Tłum zapadł w milczenie,
Lecz płacz nie odda radości życia
Tu na ziemi, ale wiecznie w niebie...
                                                       Kraków 2001.IV.17
                                                           Jacek Krawczyk

czwartek, 4 listopada 2010

Fotografie mojej wnuczki.

Nie głodź dziecka pókiś młody, bo jak dziecko dorośnie to Cię zagłodzi...
Radość z jesieni mojej wnuczki...
Jaka jesień taka młodosć...
Moja curka z moją wnuczką.

Miraż kolegi na pustyni-szkic napisany prze zemnie.

Przy kieliszku wrszcie się wygadał mój kolega jak to będąc z dziewczyną wyruszył samochodem zwiedzać piaski pustynne i wziąwszy potrzebne rzeczy i namiot (tak mówił) wyruszył ze swoją dziewczyną na wycieczkę. Jeszcze myślę sobie może mu postawię następną kolejkę koledze mojemu to mi powie o wyczynach swoich seksualnych i będę mógł wreszczści wprowadzić w życie  jego plan, aby móc poczuć rządze seksu u swojej dziewczyny. Spojrzał na mnie z ukosa i mówi. Wiesz zastała nas burza pustynna więc Ja namiot rozkładam i zaczynam zdobywać te ciało i duszę mojej partnerki. Jednak burza ustała, więc postanowiłem złożyć namiot i wrócić samochodem, a ja nie mogę wyjechać z pustni ponieważ samochód zasypał piasek. Więc mówię do swojej dziewczyny przebierz się w męskie ubranie, aby Ci wiatr nie zasypał. piaskię  miejsc intymnych i chodzimy na nogach do Oazy I tak szliśmy, a moja luba nic tylko ubrana jak chłopak  zaczęła się chwalić jak to  było nam razem i jakie numerki wyprawiała ze mną. No i co Ty na to!.., przecież rozumież mnie każdy chłop chce sie pochwalić przed kolegami jak spędził noc z ukochaną, a wyobraź sobie nie Ona, a Ja musiałem to wszystko wysłuchać i taki byłem podekscytowany , że widziałem nie ją, a chłopca przez ten miraż jaki wydarzył się mi się na pustynnym ciepłym suchym piasku...jacek krawczyk

wtorek, 2 listopada 2010

Kiedy kochasz mów Tak...

Kiedy kochasz mów Tak, lecz miłuj i szanuj nie tylko w dni deszczowe, ale i pogodne i kochaj w imtymnym związku. Miłość nie wybiera tego, który chce kochać, lecz czy kocha się w drugiej osobie czy w swoich myślach? Któż to odgadnie jak nie druga osoba, która się odwdzięczy tym co dajesz Ty i bezinteresownie Ona. Lecz tak to już w życiu bywa,że żadko się zdaża, aby ten pociąg trwał wiecznie będąc zaślepiony w jednym... pozdrawia jacek krawczyk

poniedziałek, 1 listopada 2010

Z tomiku pt:"Ma piosenka sercu bliska mi".



Oj Jacku!

Droga ma wyklęta przez cierpki los
Oj Jacku ty nigdy nie zapomnisz o sobie.
Ślubowałem mojej lubej wierność aż po grób
Oj Jacku ty nigdy słów nie bierzesz na wiatr.
Przekomarzam się z moimi przyjaciółmi
Oj Jacku ty nigdy słów nie rzucisz pod słonia stup.

Ref;
Tak Tak Tak Oj Jacku przecież nie jesteś sam
Nie bujaj w obłokach jak baran,
Lecz w stadzie bądź wśród nas.

Piję piwo słuchając was a dusza ciągnie mnie do wróżb
Oj Jacku ty ciągle cygankę szukasz wśród nas
Żeby wróżyła ci z kart, a nie słuchasz nas.
Myślami jesteś daleko za oceanem błękitnym jak niebo
Oj Jacku nie opuścisz nas,
Bo nikt nie da ci na lot ku słońcu gwiazd.

Ref;
Tak Tak Tak Oj Jacku przecież nie jesteś sam
Nie bujaj w obłokach jak baran
Lecz w stadzie bądź wśród nas.

Na nic moje skargi na nic moje uwagi
Oj Jacku przecież nas wszystkich znasz
Mimo to przekonaliście mnie,
Że najlepiej jest wśród was
Oj Jacku jaki ty rozum masz,
Że zostajesz wśród nas

Ref;
Tak Tak Tak Oj Jacku przecież nie jesteś sam
Nie bujaj w obłokach jak baran
Lecz w stadzie bądź wśród nas.


Kraków 2007.I.9
Jacek Krawczyk













I Ja was witam na moim blogu...

I Ja was witam na moim blogu...

Coventry-England

Był sobie Anioł, który tworzył piękne dzieła jednak miał pomocnika, który podpatrywał i zapisywał jak On Anioł tworzy. Tworząc dawał poczucie bezpieczeństwa dlatego  wszystkie Anioły uzały jego zwierzchnictwo nad sobą. Zeszyt był coraz grubszy i wiedza w nim zawarta dawała poczucie, że jest się kimś dla pomocnika Anioła. Czytając pomocnik Anioła posztanowił zawładnąć Duszami i wtedy doszło do konfrontacji. pRzegrał pomocnik Anioła ponieważ brakowało mu jednego tego co jest w życiu nacenniejsze.., czyli talentu Rządzenia Duszami swych podwładnych...pozdrawia jacek po raz pierwszy z Krakowa