Wszystko skończone
Na reszcie jestem wolny
Teraz będę miał czas
Zająć się moim wydawnictwem
A cha byłbym zapomniał
Miałem porozmawiać z moim synem
O nowej modzie gender
Ponieważ moja żona zauważyła
W łazience cały arsenał kosmetyków
Do których przyznał się syn
Nie wiem jak to nazwać,
Ale chciałem jeszcze raz
Spojrzeć na pomnik Merkurego
Ponieważ poczułem nieodzowny pociąg
Do tego pomnika
Z którym wiąże się wiele faktów
W życiu mieszkańców Krakowa
Poszedłem plantami
Nie śpiesząc się
Tylko zacząłem się wstydzić
Ponieważ ciągle słyszałem
Słowo dzień dobry
I co u pana słychać
I dokąd pan idzie
Oczywiście kłamałem jak z nut
Do bankomatu
Bardzo przepraszam, ale się śpieszę
Już widziałem Merkurego
Gdy nagle zobaczyłem syna,
Który z kolegą trzymając się za
ręce
Przyglądali się Merkuremu
Miałem komórkę przy sobie
Więc nawet się nie namyślając
Fotki zacząłem robić
Nie patrząc na jakość
Tylko na ilość
Zawróciłem do wydawnictwa,
Aby z stamtąd zadzwonić do syna
By z nim porozmawiać
Zdjęcie za zdjęciem drukowała
drukarka
Chciałem wszystkie mieć w kolorze
Jednak zabrakło tuszu i wyszedłem
Stwierdzając koniec roboty do
sekretarki
Gdy przyszedłem do domu
Nie było nikogo
Zacząłem przeglądać zdjęcia
Patrząc na Merkurego
To na mojego syna z chłopakiem
Zauważyłem, że Merkury jest
mężczyzną
Natomiast przyjaciel
Jeżeli można tak nazwać
Chłopaka z moim synem
Wyglądał na ni to dziewczynę
Ni to mężczyznę
Właściwie to dwupłciowy
I nagle się przestraszyłem
Myśląc o synu
Przyszło mi wtedy do głowy zdanie
poety
Merkury jest lustrem pana syna
Jeżeli dobrze zrozumiałem
To chyba miał na myśli
Zniekształcone lustro
Czyżby wiedział to co ja nie wiem!?
I spojrzałem na TV
Autor Jacek Marek Krawczyk
Kraków 2015.07.08
Fragment utworu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz