czwartek, 31 marca 2011

Prezent dla mojej wnuczki.

Idę sobie ulicą i nagle widzę kiosk z., nie uwierzycie, kiosk z zabawkami i gazetami i oczywiście z tym co nie powinno się używać papierosami. Stoję przed kioskiem wpatrując się w wystawę i widzę samochodziki oznaczone różnymi emblematami. Wtedy przyszło mi na myśl, że przecież mam wnuczkę i warto coś dla niej kupić, ale co jak same samochodziki i papierosy, a wnuczka ma dopiero trzy lata więc w nałóg ją nie wpuszczę. Więc myślę sobie kupię jej samochodzik strażacki, który jeździ na po pych, ale za to ma sygnał dźwiękowy i koguta migającego. No tak straż jest, alarm jest i bezpieczeństwo zachowane ponieważ nie musi posiadać prawa jazdy, ani pieniędzy na paliwo. Jednak myślę sobie jak kupić dziewczynce samochodzik gdy ona może woli lalę i wtedy olśniła mnie kobieta z piskiem opon zatrzymując się przed kioskiem patrząc na mnie jakby ducha zobaczyła ponieważ o mało co by mnie nie potrąciła. Długo się nie zastanawiałem i kupiłem wóz strażacki i podarowałem tej blondynce życząc jej aby zamieniła samochód na wóz strażacki na po pych...pozdrawia jacek krawczyk

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz